Przejdź do treści
Strona główna » Najnowsze wpisy » „Święto zmarłych a niewidomi”

„Święto zmarłych a niewidomi”

Dziś mamy dzień, który przepełniony jest smutkiem, żalem i wspomnieniami o tych, którzy nas opuścili. W ten dzień setki ludzi odwiedzają groby, aby zapalić znicz 🕯 i „odwiedzić” naszych bliskich, znajomych i przyjaciół.
Osobiście nie chodzę w te dni na cmentarz. Nie jest to spowodowane tym, że nie obchodzę tego święta. Powodów jest kilka.
Po pierwsze wąskie alejki cmentarne, w których ciężko się poruszać. Nawet gdy prowadzony jestem przez bliską osobę. Przez źle ułożone podłoże wciąż narażony jestem na skręcenie kostki albo na uderzenie się w jakiś wystający fragment nagrobka.
Drugim powodem są ludzie, którzy nie patrzą jak chodzą. Często wpadali na mnie i bez słowa odchodzili. Tak, jakby to była moja wina, że na nich wpadam. Czuję też często spojrzenia ludzi, gdy idę z białą laską. Słyszałem dzieci mówiące „Mamo. Pan z laską.”, a następnie rodziców mówiących: „Cicho… pan nie widzi”. Najwidoczniej taka osoba na cmentarzu jest nielada wydarzeniem… Chyba niektórzy zapominają po co przyszli. Jest to smutne, bo jak wszyscy przychodzę pomodlić się, a jestem oceniany.
Nie będę ukrywał. Jest to dla mnie podwójnie trudny czas. Mało, że błądzę w myślach wspominając zmarłych i żałując że nie będzie mi dane spędzić z nimi więcej czasu, to ponadto spotykam się z takimi przeciwnościami losu, jak ludzie, czy źle zaplanowana organizacja cmentarza.
Mimo wszystko wybieram się w następnym tygodniu na „groby moich bliskich ”, aby zapalić znicz. Uważam też, że bez chodzenia w takie miejsca można „dać zmarłym znać”, że o nich pamiętamy. Bo nie chodzi oto, by iść raz w roku i odbębnić te święto. Powinniśmy zawsze pamiętać o tych, którzy nas opuścili. Niezależnie od święta.

Pozdrawiam,
H.

0Shares

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *