„Ludzie dziwią się ,że studiuję. Zastanawiam się często, czym jest to spowodowane. 😀 Być może to ich wyobrażenie o osobach niewidomych sprawia, że są w szoku. 😊 Mimo swoich ograniczeń, postanowiłem „walczyć” o swoje wykształcenie i spróbować poradzić sobie na uczelni.
Jednak zanim przejdę do kwestii studiowania. Już w technikum byłem namawiany przez moją mamę, do dalszej edukacji. Ja natomiast nie wiedziałem, czy poradzę sobie dalej. Już sama perspektywa matury, a tym bardziej zdawania jej nie widząc mnie przerażała. Poza tym czekał mnie egzamin zawodowy na technika-masażystę, więc stres mnie dosłownie zżerał. Jednak ja na przekór moim znajomym z klasy, którzy śmiali się z moich planów, postanowiłem podejść do wszystkich egzaminów. Na szczęście udało mi się wszystko zdać. Jednak moje życiowe plany podczas technikum zmieniły się i zamiast pójść na fizjoterapię, złożyłem papiery na filologię polską! 🇵🇱✍🏽
Bardzo obawiałem się studiowania. Zarówno ludzi, z którymi przyjdzie mi dzielić studenckie życie, jak i wykładowców. Najwięcej stresu jednak przyprawiał mi fakt, że jestem na uczelni wyższej, gdzie poziom jest wysoki, a ponadto dużo trzeba czytać, uczyć się itp., a ponadto jestem niewidomy i jak ja mam sobie z tym wszystkim poradzić? Jak widać poradziłem sobie. 😆 I to nie jest tak, że sam to uczyniłem. Nie stałoby się tak, gdyby nie dobre serce wykładowców, którzy zawsze chętnie pomagają mi, gdy mam jakiś problem, czy to z materiałami, czy po prostu z nauką. Otrzymuję od nich dużo wsparcia, materiały dydaktyczne w formie elektronicznej tak, abym mógł przeczytać je na komputerze.
Oczywiście moje studenckie życie nie byłoby proste, gdyby nie moja asystentka. Pełni ona rolę „mych oczu”. 👀😅 Jest ze mną na zajęciach, pomaga mi przejść z miejsca na miejsce, pomaga mi robić notatki. Jest to po prostu mój dobry anioł stróż na tej uczelni. 😊
Chciałbym powiedzieć wszystkim osobom niewidomym, że można studiować będąc niewidomym. Wszystko zależy od nas i od podejścia uczelni. Ja miałem to szczęście, że dane mi było spotkać niesamowitych ludzi, którzy chętnie mi pomogą, nie patrząc na to, że nie widzę. Jedynym ograniczeniem jesteśmy my sami, a dokładniej nasze myślenie. Trzeba próbować i się nie poddawać!
Pozdrawiam Was serdecznie,
H.
