Temat ten został mi zasugerowany dzięki uprzejmości mojego przyjaciela Wojtka, który również przyczynił się do mojego uczęszczania na siłownię. 🏃🏽♂️ Zdziwiłem się, że nie pisałem o tym wcześniej, ponieważ jest to bardzo ważna rzecz, która na swój sposób zmieniła moje życie. Jednak, aby wpis ten miał sens przejdę do początku. 😃
Moja przygoda zaczęła się w lutym 2019 roku, gdy będąc u mojego drugiego przyjaciela Kamila postanowiliśmy, że staniemy na wadze. Cóż… mówiąc, że liczba mnie zaskoczyła, to mało powiedziane. Byłem załamany, gdy na wyświetlaczu pojawiła się liczba 115.5kg. 😳 Był to dzień, gdy mój dotychczasowy tryb życia minął i nie miałem zamiaru do niego wracać. Moja dieta uległa radykalnej zmianie. Wyeliminowałem wszelkie słodycze, białe pieczywo i napoje słodzone. 🧃🍩 Nie był to łatwy czas zarówno dla mnie, jak i mojej rodziny, gdy musiałem znosić niedobór cukru i denerwować się na wszystko w około. 😊
Jednak zrzucenie zbędnych kilogramów nie byłoby możliwe, gdyby nie ćwiczenia. Tu z pomocą przyszli moi drodzy przyjaciele, którzy postanowili przygarnąć mnie i jeździć ze mną na siłownię. 😁 Oczywiście cieszyło mnie to podwójnie, gdy w cenie pomocy była podwózka. 😂
Gdy przybywaliśmy a siłownię, to chłopaki pomagali mi przejść najpierw do szatni, a później na bieżnię. Wtedy ja zakładałem słuchawki i zamykałem się w świecie ulubionej muzyki i fizycznego cierpienia. 🏃🏽😄 Oczywiście poza bieganiem próbowałem innych ćwiczeń, ale moje zdrowie nie pozwalało jednak na podnoszenie ciężarów i zbyt silny wysiłek. Zostałem także przy marszobiegu i innych ćwiczeniach kardio. W późniejszym etapie mojego uczęszczania na siłownię próbowałem sam znaleźć ćwiczących chłopaków, aby nie robić im kłopotu z przychodzeniem po mnie. Zaznaczę w tym miejscu, że to nie był czas, gdy tak chętnie chodziłem z białą laską. Dlatego też była duża obawa, że wpadnę na kogoś i narażę się na niepotrzebną awanturę. 😜
Tu z pomocą wyszedł Kamil, który postanowił stworzyć mi „pomocną koszulkę”, gdzie napisane zostało „Jestem niewidomy. Przepraszam, że na ciebie wpadnę”. Chodziłem w niej dopóki nie wisiała na mnie, jak na wieszaku. 😅
Z przyjemnością mogę oświadczyć, że w ciągu niespełna roku udało mi się zrzucić ponad 25kg❣️ Teraz waga skacze raz w górę, raz w dół, ale mimo wszystko utrzymuje się na właściwym miejscu.
Jestem ogromnie wdzięczny Wojtkowi i Kamilowi, że zechcieli chodzić ze mną na siłownię i pomagać mi zarówno w funkcjonowaniu tam jak i w zwalczeniu moich kompleksów jakimi była moja waga.
Moi drodzy, droga do celu jest długa i pełna przeszkód. Jednak warto brnąć i próbować dotrzeć tam, gdzie będziemy czuć się dobrze sami ze sobą.
Pozdrawiam Was serdecznie!
H.
