Ludzi często ciekawi to, czego nie są sobie w stanie wyobrazić. Podobnie bywa ze snami u osób niewidomych/ociemniałych. Wiele razy zdarzało mi się usłyszeć pytania: „Jak śnisz?” czy „Co widzisz, gdy śpisz?”.
Postanowiłem, że zajmę się dziś tym pytaniem i trochę naświetlę temat.
Gdy dzisiejszego dnia zastanawiałem się nad swoimi snami, to uświadomiłem sobie jedną rzecz. W snach widzę. Jest to wzrok, który pamiętam z czasów, gdy jeszcze widziałem na tyle, aby nie chodzić z białą laską. Jest to bardzo dziwne uczucie, gdy obrazy w śnie nabierają kształtów i są po prostu wyraźne. Często budząc się ze snu czuję również smutek, bo rzeczywistość ukazuje mi świat, który pozbawiony jest tego wyraźnego obrazu.
Pamiętam, że rozmawiałem kiedyś z moim znajomym, który jest niewidomy od urodzenia. Zapytałem go, czy śni. On odpowiedział twierdząco. Jednak podkreślił, że jego snami są jedynie dźwięki, bo po prostu nigdy nie widział.
Sądzę, że kwestią snów u osób, które są niewidome/ociemniałe uzależniona jest od tego, czy widzieli wcześniej czy nie. Niestety, mogę sugerować się tylko jedynie swoją opinią oraz mojego znajomego.
Proszę też, aby inne osoby, które nie widzą napisały jak to u nich wygląda. Nie chciałbym, aby ten wpis był jedynie moją i mojego znajomego opinią, ale pragnąłbym poznać Waszą.
Trzymajcie się ciepło i życzę Wam, abyście śnili tylko o dobrych rzeczach!
Pozdrawiam,
H.
