Będąc dzieckiem często marzy się i snuje plany, co do naszego przyszłego zawodu. Ostatnio wspominałem ten czas, zastanawiając się co by było, gdybym wciąż widział… Kim bym był, co robił w życiu.
Zapytałem swoją drogą mamę, czy pamięta kim chciałem być, gdy byłem dzieckiem. Mama roześmiała się i powiedziała: „Oczywiście, że pamiętam, chciałeś być kierowcą wyścigówki” 🏎😀. Cóż… ta odpowiedź mnie zaskoczyła i zdałem sobie sprawę, że coś w moim dalszym życiu poszło nie tak, bo wciąż nie biorę udziału w wyścigach. 😄🏁
Pamiętam, że w późniejszych latach chciałem pomagać ludziom. Marzyłem o byciu lekarzem, adwokatem albo policjantem. Myślałem też nad gastronomią, aby sprawiać ludziom przyjemność, gotując im pyszne potrawy. 🧑🏽🍳Niestety to był już czas, gdy lawinowo pogarszał mi się wzrok. 🙁 Jednak wciąż pragnąłem, aby pomagać innym tak, jak pomagano mi. Gdy chorowałem trafiłem do szkoły masażu. Stało się tak, że zostałem masażystą, ale w czasie edukacji w technikum odmieniło mi się. Podążyłem za swymi marzeniami i poszedłem na polonistykę.🧑🏽🎓 Czuję, że to jest to, co chciałbym robić w życiu. Pisać i dawać ludziom przyjemność z moich tekstów.
Chciałbym, aby każdy podążał według tego, co dyktuje mu serce. Moi drodzy: „Tam, gdzie warto dotrzeć nie ma dróg na skróty”. Z tą myślą Was zostawiam, życząc Wam spełnienia marzeń.
Pozdrawiam,
H.
